Są wartości, których nie mierzy się stanem konta
Q: Jest Pani światowej sławy skrzypaczką, która zajęła się działalnością charytatywną. Jak to się zaczęło?
A: Patrycja Piekutowska: Mój syn urodził się z wadą serca, teraz ma sztuczną zastawkę. Chociaż ma dopiero 11 lat przeszedł trzy operacje na otwartym sercu. Pięć lat temu, po ostatniej z nich, dotarło do mnie, że czegoś ważnego mi brakuje, pomimo udanego życia zawodowego. Rok później zdecydowałam o odejściu z uczelni, gdzie zajmowałam stanowisko profesora nadzwyczajnego. Stworzyłam pierwszy projekt łączący sztukę, biznes i pomaganie kardiochirurgii dziecięcej.
Q: Na czyją rzecz Pani działa?
A: Od stycznia 2019 r. współpracuję tylko z Centrum Zdrowia Dziecka (CZD). Przez ten czas doprowadziłam do ukończenia dla tego szpitala kilkunastu projektów o wartości ponad 2,5 mln zł.
Q: Nad czym pracuje Pani w tej chwili?
A: W listopadzie rozpoczynam koordynację kompleksowej modernizacji Poradni Przeszczepów Nerek. Kończy się też budowa wielkiego projektu dobudowanej do szpitala 12-sto kondygnacyjnej wieży z dwiema windami. Potoczna nazwa to „Dwie Wieże”, wymyślił ją dr Marek Migdał, dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka.
Q: Co to za projekt?
A: „Dwie Wieże” będą służyły do transportowania pacjentów ze wszystkich oddziałów mieszczących się w głównym budynku CZD na sale operacyjne i na transplantacje. To 12 kondygnacji, klatka schodowa, duża przestrzeń manewrowa dla łóżek i 2 windy. Ta budowla jest niejako „doklejona” do CZD od strony, po której pierwotnie znajdowały się balkony na oddziałach. Konstrukcja opiera się na betonowych palach wbitych na głębokość 37 metrów.